„Dlaczego jest tak źle? Na pewno dał się we znaki wyższy VAT. Zmiana stawki z zero na 5 proc. spowodowała wzrost cen, ale przede wszystkim zamieszanie na rynku. Początek roku upłynął w księgarniach na remanentach, a niepotrzebnie wprowadzony okres przejściowy na sprzedaż ze stawką zero proc. książek wydrukowanych przed 2011 rokiem, trwający do maja, powodował chaos, zwłaszcza że często różniły się interpretacje izb skarbowych dotyczące momentu wprowadzenia książki do obrotu. W rezultacie aż do maja trwał okres niepewności, wydawcy przesuwali na później premiery ważnych tytułów, korygowali zaplanowane nakłady. Nie bez znaczenia były także ogromne wyprzedaże nie tylko w sieciach z tzw. tanią książką, ale też w zwykłych księgarniach, w tym w największych sieciach – Empiku i Matrasie. Znacząco, o ok. 20 proc., ograniczono budżety promocyjne, co skutkowało najniższą w ostatnich latach liczbą bestsellerów. Wiele ważnych książek praktycznie przeszło bez echa” – pisze Łukasz Gołębiewski w tekście opublikowanym w dodatku „PlusMinus” wydania dziennika „Rzeczpospolita” z 7-8 stycznia. Polecamy Państwu jego lekturę.